Jak zdobyć akcept z bazy, czyli co zrobić, żeby rodzina pozwoliła Ci uprawiać triathlon?

Jak zdobyć akcept z bazy, czyli co zrobić, żeby rodzina pozwoliła Ci uprawiać triathlon

„Masz prawie 40 lat a zachowujesz się jak dziecko!!!… Przecież Ty nie masz czasu na nic a chcesz codziennie trenować! Porąbało Cię???!!!… Jakbyś nie wiedział, to masz rodzinę!!!… Ja nie będę zajmować się organizacją pogrzebu męża, który poległ gdzieś na zawodach w Suszu!!!… Nie masz już 20 lat. I tak nie wygrasz żadnych zawodów, więc po co to zarzynanie się!!!… Jasne, wydajmy 10 000 zł na nowy rower dla Ciebie, a naprawa samochodu, którym wożę dzieci do szkoły może poczekać kolejny rok!!!… Ty nie ważysz 60kg jak Paweł, tylko przypomnę Ci 90, i triathlon to nie jest sport dla Ciebie!!!… Masz kryzys wieku średniego? Tak?! To zajmij się zbieraniem znaczków, zacznij robić zdjęcia, idź sobie pojeździć na rowerze po Kampinosie…. zachowuj się jak normalny, dojrzały facet! Błagam Cię!!!”

Tego typu mniej lub bardziej dosadne tezy, podane w mniej lub bardziej emocjonalny sposób, usłyszy każdy lub prawie każdy mężczyzna w średnim wieku, któremu przyjdzie do głowy trenować triathlon. Tak po prostu jest. Ja doświadczyłem wszystkim tych wyrazów dezaprobaty ze strony mojej drugiej połowy… a i tak zrobiłem IRONMANa i nadal mam żonę ☺

Uzyskanie akceptu z „bazy” to ćwiczenie z komunikacji. Musisz opracować argumenty prawo i lewopółkulowe. A, że odbiorcą komunikatu jest kobieta, często matka Twoich dzieci, Twoja życiowa partnerka, na której bardzo Ci zależy, to musisz podejść do tego, jak do projektu. Musisz zbudować strategię komunikacji.

Wykaż, że potrafisz jeszcze lepiej organizować czas

Spójrz dokładnie w swój grafik całego tygodnia roboczego. Przyjmij założenie, że każdy kwadrans ma znaczenie. Nanieś wydarzenia stałe i takie, które zawsze dzieją się niezmiennie o danej porze dnia, np. odwiezienie dziecka do szkoły na 8.00. To punkty, których nie wolno Ci ani ruszyć ani zaniedbać. Następnie dokładnie przeanalizuj swoje działania w ciągu dnia (od momentu odjazdu spod szkoły dziecka do czasu powrotu do domu). Może okazać się, że zamiast pchać się do biura w korku, lepiej pójść na basen, który jest przy szkole dziecka i zrobić 45min. trening pływacki. Lubisz biurowe lanczyki na zewnątrz? A kto ich nie lubi. Odpuść je sobie na jakiś czas. W ten sposób skończysz pracę po 8-9 godzinach, a zaoszczędzoną godzinę będziesz mógł poświęć na bieg po parku (na pewno jakiś mijasz po drodze do domu). I tak dalej… zanim zaczniesz szukać wolnego czasu przed i po pracy.

Pokaż, że masz plan

Uspokój swoją drugą połowę, pokazując lub niby niechcący pozostawiając na stole swój plan treningowy. Niech Ona się dowie, że jest jakiś identyfikowalny trener, który prawdopodobnie zna się na swojej robocie i wcale nie chce Cię zabić. Pokaż też, że będziesz realizował cele pośrednie zanim porwiesz się kiedyś na IRONMANa. Np. w przyszłym miesiącu wystartujesz, w ramach przygotowań, w biegu na 10km, a swoje starty triathlonowe zaczniesz od dystansu 1/8… I ważne! Powiedz Jej tak: „Jeśli wszystko pójdzie w tych zawodach dobrze, to będę trenował dalej, jeśli nie, to dam sobie spokój z triathlonem”. Te nic nieznaczące słowa Ją uspokoją, bo pokażesz, że jesteś rozsądny, a Ty przecież i tak nie odpuścisz.

Udowodnij, że nic nie zagraża Twojemu życiu i zdrowiu

Po kilku tygodniach od rozpoczęcia treningów, zrób sobie podstawowe badania lekarskie. Wykaż na liczbach, analizując np. wyniki morfologii, że nigdy nie były one tak dobre… aż się lekarz zdziwił – „W Pana wieku? Gratuluję!”. Powtarzaj też często, mimochodem, że dawno/nigdy nie czułeś się tak dobrze.

Weź na siebie jakiś dodatkowy obowiązek rodzinny

Dobrą metodą na wykazanie, że triathlon wcale nie wywalił do góry nogami Waszego codziennego życia, a wręcz przeciwnie, Ty dzięki niemu znalazłeś dodatkowy czas dla rodziny, jest paradoksalnie wzięcie na siebie dodatkowego obowiązku. Np. zaproponuj wieczorne odwożenie dzieci na zajęcia dodatkowe. Zyskasz na tym pozornym wyrzeczeniu podwójnie. 1. Dobre słowo od żony 2. Czas (ok.1h) na swój trening – przecież trzeba poczekać na dzieci aż skończą zajęcia, ale nikt nie mówił, jaką formę oczekiwania należy przyjąć.

Zaproponuj okres testowy

Nie przedstawiaj od razu kilkuletniej wizji projektu pt. triathlon. Stwórz wrażenie, że sam jeszcze nie jesteś przekonany do tej baaardzo ciężkiej dyscypliny. Na pewno chcesz spróbować, ale liczysz się z tym, że może ten sport faktycznie nie jest dla Ciebie. Finalnie zaproponuj swojej drugiej połowie okres testowy, np. 3 miesiące, który pozwoli Wam obojgu ocenić „atrakcyjność” tego projektu. Zapewniam, że po 90 dniach, Twoje treningi będą takim samym codziennym rytuałem jak zakupy czy domowe porządki.

Zawsze udawaj, że nie jesteś przemęczony treningami

Nigdy, pod żadnym pozorem nie wolno Ci okazać chwil słabości wynikających z braku siły po treningu! Ucinaj sobie drzemki tylko w ukryciu. Nie narzekaj na zmęczenie, ból mięśni lub urazy. Zawsze bądź żwawy i optymistycznie nastawiony do życia! Niech Ona (życiowa partnerka) widzi, że jesteś inny, lepszy dzięki triathlonowi.

Ostatecznie, pójdź po bandzie!

„Kochanie, nie denerwuj się i przestańmy te dyskusje o triathlonie. Ja i tak będę trenował. Ja i tak zrobię tego pieprzonego IRONMANa! Postanowiłem właśnie tak, a nie inaczej. Wybacz, ale nawet Ty tego nie zmienisz. Kocham Cię!” Można i tak. Hardcorowo, ryzykownie i ostatecznie, ale działa… Ja tak zrobiłem ☺ I dzisiaj czuję się jak bohater…, ale wtedy?

Jeśli myślisz, że w momencie, w którym uzyskałeś czasową lub pozornie ostateczną zgodę na uprawianie triathlonu, zakończyły się Twoje konflikty rodzinne, przecież wywoływane z Twojego powodu, bo chcesz się zajmować wariackim sportem, to jesteś w błędzie. Kolejne próby odwiedzenia Cię od Twojego życiowego celu, cięte riposty, szpile w momentach kryzysu, np. spadku formy, będą następowały co jakiś czas. Zwykle regularnie lub w najmniej oczekiwanych momentach. Ale Ty to zniesiesz. Bo masz cel i już wiesz, że triathlon to sport dla ludzi o wyrazistej osobowości. Sport dla ludzi z charakterem. A Ona (życiowa partnerka) już niedługo będzie z Ciebie dumna i pokocha Cię jeszcze mocniej. Gwarantuję to… z autopsji ☺


Michał Gryziak | brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

polecane artykuły

Ja, Dorota

Ja Dorota - Ironman Kopenhaga

Pech i szczęście w jednym – Ironman Tallinn

Ironman Tallin

Ironman Austria okiem supportu

ironman austria